niedziela, 8 września 2013

Wrzesień '39 w Zgierzu

 Zgierz znalazł się tylko częściowo w głównym nurcie walk wojny obronnej 1939 r. Miasto było bombardowane dwukrotnie: 3 września (bomby burzące zniszczyły wówczas m.in. kościół ewangelicki oraz budynek sądu i kilka domów mieszkalnych, uszkodziły tory na stacji kolejowej oraz mur przy kościele św. Katarzyny, zginął proboszcz ks. Roszkowski), a następnie 5 września (ponownie bombardowano stację kolejową, a bomby zniszczyły kamienicę fabrykanta Krusche przy skrzyżowaniu ul. ks. Popiełuszki i Długiej).

3 września polskiego front został przełamany pod Częstochową. Wehrmacht parł na Warszawę drogą przez Rozprzę i Piotrków. Wycofujące się znad Warty i Widawki oddziały Armii Łódź, odeszły ze Zgierza i okolic 7 września. Niemcy zajęli miasto następnego dnia przed południem. 9 września rozpoczęła się bitwa nad Bzurą. Polska ofensywa w krwawych walkach dotarła aż do Gieczna i Rogóźna, skąd jednak zarządzono odwrót i odskok za Bzurę, za której osłoną armie: Poznań i Pomorze zaczęły kierować się na Warszawę.
Kampania Wrześniowa pozostawiła na Ziemi Zgierskiej mogiły poległych. W bezpośrednich walkach w Zgierzu poległo 27 polskich żołnierzy, 1 oficer 10. Dywizji Piechoty i 5 cywilów. Spoczywają pod murem, w północnej części cmentarza. Kwatera ta powstała w pierwszych miesiącach okupacji z pierwotnie rozproszonych pochówków. Spoczywa w niej 72 polskich żołnierzy i kilkudziesięciu cywilów. Część żołnierzy - w tym uczestnicy bitwy nad Bzurą - zmarła z powodu ran w szpitalach polowych. Polegli pochodzą m.in. z następujących jednostek wojskowych: 28. i 30. Pułku Strzelców Kaniowskich, 29. pułku strzelców konnych z 25. Dywizji Piechoty, 55. pułku piechoty z 14. Dywizji Piechoty. Nazwiska wielu ofiar są nieznane. Wystrój kwatery zaprojektował znany zgierski plastyk i żołnierz Armii Krajowej - Jerzy Wieczorek "Bohdan".

Niemcy, zająwszy okolice Zgierza, zaczęli pastwić się nad ludnością cywilną. Wystawione patrole zatrzymywały przechodzących cywilów: często byli to powracający do domów uciekinierzy. Do aktu zemsty wystarczało np. posiadanie przez mężczyznę brzytwy, którą oprawcy traktowali jako broń. Takim osobom odbierano wówczas wszystkie rzeczy osobiste i dokumenty. Grupę odprowadzano na miejsce egzekucji i tam rozstrzeliwano. Te miejsca to las pod Dąbrówkami i plac Targowy. Dzisiaj tylko miejsce egzekucji w lesie Dąbrowskim jest upamiętnione - pomnik wykonano w 1969 r. Według informacji IPN rozstrzelano tam 3 osoby znane z nazwiska, a w kolejnych egzekucjach jeszcze 33 ofiary. Przy placu Targowym podobny los spotkał 4 osoby.

Sceną walk we wrześniu były też tereny gminy Zgierz. 7 września 1939 r. oddziały 28. pułku Strzelców Kaniowskich w wyniku zarządzonego odwrotu i przemarszu z lasu lućmierskiego w kierunku na Stryków znalazły się w lesie szczawińskim, niedaleko leśniczówki. Po krótkim odpoczynku oddziały miały leśnym duktem podążyć dalej na wschód, jednak trakt okazał się zajęty przez wycofujące się pododdziały Kresowej Brygady Kawalerii. W tej sytuacji dowództwo postanowiło walką otworzyć pułkowi drogę odwrotu szosą Ozorków - Kębliny. Niemcy byli dobrze okopani w dworze w Kęblinach. Otwarte pola pomiędzy lasem a majątkiem stały się sceną krwawych nocnych kilkakrotnych natarć II i III batalionu 28 pSK, które załamywały się w silnym ogniu karabinów maszynowych. Ostatecznie Niemcy zostali zmuszeni do wycofania się. Bój pod Kęblinami zatrzymał czołowe oddziały niemieckiej 24. Dywizji Piechoty umożliwiając przedarcie się przez szosę pozostałym kolumnom 28 pułku i Kresowej BK. Zostało to jednak okupione śmiercią ponad stu polskich żołnierzy, których pochowano w parku obok dworu.

Dopiero zimą 1939/40 wszystkich poległych ekshumowano a wydobyte szczątki przewieziono wozami i złożono we wspólnej kwaterze pod południowym murem cmentarza katolickiego. Nie znamy nawet jednego nazwiska polskiego żołnierza poległego ani nawet dokładnej liczby pochowanych we wspólnej mogile.

Również na terenie gminy Niemcy dokonywali zbrodni na ludności cywilnej. 11 września, w dniach największego natężenia Bitwy nad Bzurą, niemieccy okupanci z SS wypędzili z domów wszystkich mieszkańców ul. Kościelnej w Białej i spędzili na rynek, gdzie odliczyli mężczyzn i 16 osób zaprowadzili i zamknęli w domu Pabiańczyka. Następnie do mieszkania rzucali granaty, a tych, którzy tę akcję przeżyli, dobijano z pistoletów. Zginął w ten sposób m.in. ks. proboszcz Leon Lipiński. Z masakry ocalała tylko jedna osoba - zbroczony krwią p. Stopczyk, którego Niemcy uznali za martwego. Zwłoki pochowano w wielkim dole wykopanym na posesji za oborą - ciała wleczono tam hakami. Dopiero po kilku dniach pozwolono na ich godny pochówek. Tamtą zbrodnię upamiętnia tablica z nazwiskami ofiar wykonana na ścianie frontowej szkoły.

Do aktów ludobójstwa doszło też w Rogóźnie, Giecznie, Woli Branickiej, Lorenkach, Kęblinach, Swobodzie i Besiekierzu. Wszystkie ofiary upamiętnia obelisk w Rogóźnie, przy drodze Zgierz-Piątek. W czasie bitwy nad Bzurą w Rogóźnie stacjonowało dowództwo oraz III batalion 70 pułku piechoty, który w dniach 11 i 12 września walczył w tej okolicy.

W pasie głównym polskiego natarcia w Bitwie nad Bzurą znalazło się Gieczno. Około 160 polskich żołnierzy z 14 i 17 Dywizji Piechoty poległych w tej okolicy pochowano w kwaterze wojennej na cmentarzu w Giecznie. Wszystkich ekshumowano w 1952 r. i przeniesiono na zbiorczą kwaterę w Łęczycy. Na cmentarzu pozostał tylko niewielki pomnik wystawiony w 1949 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz