Budynek radiostacji w Gliwicach |
W
ramach tzw. operacji „Himmler” dokonywano napadów na
gospodarstwa należące do Niemców, obiekty należące do
niemieckich organizacji, niemiecki pomniki, drobne przedsiębiorstwa
należące do Niemców. W sumie zamierzano dokonać 180 zamachów na
223 obiekty, z czego 63 leżące na pograniczu Polski z Prusami
Wschodnimi, 89 w Wielkopolsce, 39 na Śląsku oraz 32 na terenie
Wolnego Miasta Gdańska.
Wobec
skąpych źródeł niemożliwe jest ustalenie wszystkich akcji w
ramach operacji „Himmler”, trudno też odróżnić zamachy
dokonywane przez SD od zamachów dokonywanych przez organizacje
sabotażowe powiązane z Abwehrą, a mające na celu
zdezorganizowanie transportu wojsk polskich, zabezpieczenie przed
zniszczeniem fabryk lub wręcz przeciwnie – zdezorganizowanie
polskiego przemysłu wojennego.
Jednak
dzięki doniesieniom polskiej prasy oraz wydanym po zakończeniu
kampanii wrześniowej publikacji niemieckiego Ministerstwa Spraw
Zagranicznych (Auswärtiges Amt) „Dokumente zur Vorgeschichte des
Krieges” możliwe jest ustalenie niektórych zamachów:
-
w nocy z 23 na 24 sierpnia 1939 r. w Cieszynie wysadzono pomnik
Schillera,
-
w nocy z 25 na 26 sierpnia w Poznaniu eksplodowały bomby przed
biurem niemieckiej Jungdeustche Partei (JdP – Partia Młodoniemiecka)
oraz niemiecką księgarnią, która kolportowała antypolskie
materiały,
-
tej samej nocy w Katowicach wysadzono siedzibę Deutscher Volksbund
oraz budynek szkoły niemieckiej.
Sprawców
ostatniego zamachu ujęła policja, przyznali oni, że są agentami
SD. Dzięki temu udaremniono trzy kolejne zamachy, miały być to:
wysadzenie w powietrze redakcji niemieckiej gazety, siedziby
Jungdeutsche Partei oraz willi jej przywódcy Rudolfa Wiesnera.
Ukoronowaniem
operacji była akcja specjalna „Tannenberg” („Grunwald”). W
jej ramach agenci SD przeprowadzili trzy napady: grupa w cywilnych
ubraniach ostrzelali leśniczówkę w Byczynie k/ Kluczborka,
natomiast grupa przebrana w polskie mundury pod dowództwem
sturmbannführera Hoffmana napadła na niemiecki urząd celny w
Stodołach. Jednak najbardziej znana jest tzw. prowokacja gliwicka.
Grupa dowodzona przez sturmbannführera Alfreda Naujocksa zajęła
niemiecką radiostację w Gliwicach, skąd nadała po polsku
komunikat wzywający do polskiego powstania przeciwko Niemcom. W
Stodołach i Gliwicach porzucono ciała przebranych w polskie mundury
więźniów.
1
września wydarzenia z Gliwic pojawiły się na czołówkach
niemieckich gazet, które stwierdzały, że wobec „polskich
prowokacji” wojska niemieckie rozpoczęły niejako wojnę
prewencyjną. Dopiero w Norymberdze szef oddziału II Abwehry gen.
Erwin von Lahousen i szef Oberkommando der Wehrmacht (Naczelne
Dowództwo Armii Niemckiej) feldmarszałek Wilhelm Keitel przyznali
się do niemieckiej odpowiedzialności za prowokacje w sierpniu 1939
roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz