piątek, 9 sierpnia 2013

70 lat temu NSZ zlikwidowały komunistyczną bandę

NKWD i ich polscy podwładni z Urzędu Bezpieczeństwa szczególnie prześladowali po wojnie Narodowe Siły Zbrojne i inne formacje narodowe. Nienawiść budziły ich przywiązanie do Kościoła i przekonania narodowe, które kwalifikowano jako „antysemityzm”. Jednym z przykładów „zbrodni” NSZu miała być likwidacja pod Borowem na Lubelszczyźnie bandy Gwardii Ludowej – zbrojnego ramienia Polskiej Partii Robotniczej, będącej regularną sowiecką agenturą. Stało się to 9 sierpnia 1943 roku. Komunistyczna propaganda mówiła o „mordzie pod Borowem”. Postkomunistyczne formacje w Polsce trzymają się do dziś tej wersji.


Likwidacja zbrojnej bandy, która nigdy nie starła się z Niemcami, za to napadała i rabowała miejscową ludność, była dla narodowców pilną sprawą. Bandy  wrogiej rządowi RP, utworzonej przez jednego z agresorów w warunkach wojny! Większość zlikwidowanych gwardzistów to byli przedwojenni kryminaliści. W warunkach pokojowych zostaliby aresztowani. W warunkach wojny trzeba było zastosować drastyczne środki. Tym bardziej, że Komenda Główna Armii Krajowej, z niezrozumiałych powodów nie chciała przyjąć do wiadomości, że 26 aelowców to regularni bandyci i nie podjęła kroków w celu ochrony rabowanej ludności.

Gdyby po zakończeniu wojny istniało niepodległe państwo polskie, „partyzanci” GL i AL – jako kolaboranci wroga – zostaliby uznani za zdrajców państwa i Narodu Polskiego i zawiśliby na szubienicy za zbrodnie. Niestety, w kontrolowanej przez sowiecką policję polityczną Polsce „ludowej” bandyci i kolaboranci występowali w roli „kombatantów”, spotykali się z dziećmi w szkołach, byli aktywistami PPR, ORMO, zabójcami w piwnicach Mokotowa i innych miejscach zbrodni na Polakach.

Dowódcą oddziału NSZ, który dokonał likwidacji bandy, był wybitny polski oficer, szkolony do zadań specjalnych w Anglii, cichociemny ppłk Leonard Zub-Zdanowicz „Dor”. Pod Borowem zrobił to, co było jego obowiązkiem – w imieniu Narodu Polskiego i Rzeczypospolitej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz