W sobotę przypadła 65. rocznicę stracenia generała Augusta Emila Fieldorfa „Nila” pamięć dowódcy Kedywu Komendy Głównej AK uczczono w Łodzi. Z tej okazji przy tablicy umieszczonej na ścianie budynku, w którym mieszkał po II wojnie światowej (przy ul. Próchnika 39, złożono kwiaty i zapalono znicze.
Podczas uroczystości, zorganizowanej przez Klub imienia Romana Dmowskiego, głos zabrali przedstawiciele łódzkich środowisk patriotycznych: Klubu im. Romana Dmowskiego, Prawicy Rzeczypospolitej i Wolności.
„Morderstwo sądowe zostało dokonane przez skład sędziowski i prokuratorski, który prawie w całości składał się z osób pochodzenia żydowskiego, funkcjonariuszy komunistycznego aparatu bezpieczeństwa. Jeżeli niedawno premier Morawiecki mówił w Monachium o tym, że oprócz zbrodniarzy niemieckich istnieli również zbrodniarze innych narodowości, w tym zbrodniarze żydowscy, to historia generała "Nila" stanowi najlepszą egzemplifikację tego, co mógł mieć premier do powiedzenia i na myśli” – podkreślił Jan Waliszewski z Klubu im. Romana Dmowskiego.
Piotr Sawościan z Prawicy Rzeczypospolitej zaznaczył, że w stalinowskiej Polsce po 1945 roku nie było miejsca dla ludzi odważnych, wiernych swoim ideom, prawdziwych bohaterów pokroju Fieldorfa „Nila”. Zwracano uwagę, że był on „symbolem ruchu niepodległościowego Polski tamtych lat” i dlatego musiał zostać skazany przez władze komunistyczne.
„Dla ówczesnych dygnitarzy komunistycznych generał "Nil" był człowiekiem zbyt niebezpiecznym na to, żeby mógł normalnie żyć w Polsce po 1945 roku” – tłumaczył. Podkreślił, że po sfingowanym procesie, w godzinie swojej śmierci 65. lat temu „patrzył odważnie komunistom w oczy i ze spokojem i godnością przyjmował to, co los mu przypisał”.
„Teraz to my musimy przywracać godność naszemu narodowi i państwu, aby obecne i przyszłe pokolenia Polaków było dumne i pielęgnowało tradycje polskich bohaterów i generała "Nila" – stwierdził.
Łodzianie oddając hołd dowódcy Kedywu Komendy Głównej AK złożyli kwiaty, zapalili znicze i odmówili modlitwę. Wśród delegacji byli przedstawiciele Urzędu Miasta Łodzi, IPN, ŁPO, Narodowego Świtu i innych organizacji.
BPKRD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz