wtorek, 5 listopada 2013

Jak odzyskaliśmy niepodległość

O wojnę powszechną o wolność ludów, prosimy cię Panie...  - pisał Adam Mickiewicz w Księgach narodu i pielgrzymstwa polskiego. Ta prośba spełniła się 28 lipca 1914 roku, gdy rozpoczęła się I wojna światowa. Po czterech latach zmagań Niemiec i Austro-Węgier z Rosją i jej zachodnimi sojusznikami z zawieruchy wojennej wyłoniła się niepodległa Polska.

Przed burzą

Wobec konfliktu między zaborcami i zbliżającej się wojny, w społeczeństwie polskim ukształtowały się dwie orientacje: antyrosyjska reprezentowana przez Józefa Piłsudskiego i stronnictwa lewicowe oraz antyniemiecka, którą propagował Roman Dmowski i Narodowa Demokracja. Z jakich pozycji wychodziły te przeciwstawne orientacje?


Roman Dmowski w swojej książce Niemcy, Rosja i kwestia polska dowodził, że Rosja nie jest w stanie zrusyfikować narodu polskiego, gdyż jest ona niższa kulturowo i nie jest atrakcyjna cywilizacyjnie dla Polaków. Natomiast na początku XX wieku na sile przybierał proces germanizacyjny w zaborze pruskim (zwłaszcza w Wielkopolsce). Dlatego Dmowski wybrał sojusz ze słabszym wrogiem - Rosją. Ponadto, tylko Rosja dawała szanse zjednoczenia wszystkich ziem polskich w ramach jednego organizmu państwowego, co dawało dużo większe szanse na odzyskanie niepodległości. Pierwszorzędnym celem endecji było zjednoczenie wszystkich ziem polskich.

Z kolei dla Józefa Piłsudskiego celem było jak najszybsze odzyskanie niepodległości, nawet za cenę pozostawienia części ziem polskich pod obcym zaborem. Stąd wynikała orientacja antyrosyjska, gdyż niepodległą Polskę można było tworzyć tylko w oparciu o etnograficzne jądro ziem polskich, czyli Królestwo Kongresowe. Dlatego oparcie się o najsłabszego wewnętrznie zaborców - Austro-Węgrzech. Piłsudski twierdził, że Austria będzie najbardziej skora do ustępstw. Nie dodawał jednak, że Austro-Węgry były jak bliźniak syjamski złączone z Cesarstwem Niemieckim...

Walka o niepodległość

Po wybuchu wojny Piłsudski utworzył - w myśl ustaleń z austriackim wywiadem - tzw. Kompanię Kadrową, która wymaszerowała 6 sierpnia 1914 r. z krakowskich Oleandrów w celu wywołania powstania w zaborze rosyjskim. Próba ta nie udała się, ale dzięki działaniu polityków polskich z terenu Galicji i utworzeniu Naczelnego Komitetu Narodowego jednostki strzeleckie przekształcono w walczące u boku Austrii Legiony Polskie (Wschodni i Zachodni). Legion Wschodni wskutek agitacji narodowej "rozlazł się" pod Lwowem. Legion Zachodni zaś został potem rozbudowany do trzech brygad. 

Jednocześnie odezwę do Polaków wydał wielki książę Mikołaj Mikołajewicz, naczelny dowódca wojsk carskich, obiecując zjednoczenie wszystkich ziem polskich pod berłem cara. Polacy w Królestwie działali ostrożniej. 3 sierpnia 1914 powstał w Warszawie Komitet Obywatelski, przekształcony 10 listopada, za zgodą Rosjan, w Centralny Komitet Obywatelski, który organizował pomoc dla ludności Kongresówki. CKO nie zamierzał organizować – przynajmniej na tym etapie – czynu zbrojnego. 

W pierwszej fazie wojny endecy utrzymywali, że „zwycięstwo koalicji rosyjsko-francusko-angielskiej daje widoki zjednoczenia wszystkich ziem polskich z dostępem do Bałtyku“ (odezwa Stronnictwa Narodowej Demokracji z 28 sierpnia 1914) i potępiali legionistów Piłsudskiego jako „narzędzie polityczne” w ręku Austrii i Niemiec. W listopadzie ukształtował się ośrodek polityczny pod nazwą Komitet Narodowy Polski z Romanem Dmowskim na czele. W odezwie z 25 listopada głoszono, że „klęska Niemiec to nasze zwycięstwo”. Za cel naczelny wojny uznano „zjednoczenie Polski pod berłem monarchy rosyjskiego” i zabiegano o utworzenie oddziałów polskich u boku armii rosyjskiej. Tymczasem, z powodu oporu antypolskich elementów w sztabach rosyjskich utworzony polski tzw. Legion Puławski nie przekroczył stanu batalionu. 

Wszelkie zabiegi, aby uzyskać od władz rosyjskich jakiekolwiek stanowisko w sprawie polskiej pozostawały bez echa dopóki armie rosyjskie odnosiły sukcesy na froncie. Z tej przyczyny Dmowski dość wcześnie nawiązał kontakty z działaczami polonijnymi na Zachodzie, zwłaszcza z Ignacym Paderewskim który zabiegał w Paryżu i Waszyngtonie o podjęcie działań mających na celu odbudowę państwa polskiego. W 1915 roku wobec utraty przez Rosjan kontroli nad większością ziem polskich, Dmowski wyjechał z Petersburga na Zachód, gdzie podjął we Francji, Wielkiej Brytanii i Włoszech akcję dyplomatyczną na rzecz Polski.


Tymczasem w 1916 roku drastycznie zmieniła się sytuacja na frontach. Po bitwie pod Verdun Niemcy odczuli dotkliwy brak rezerw ludzkich. Aby pozyskać Polaków dla walki u boku Niemiec okupanci ogłosili tzw. akt 5 listopada – proklamację dwóch cesarzy, mówiącą o powstaniu "samodzielnego państwa z ziem panowaniu rosyjskiemu wydartych z dziedziczną monarchią i ustrojem konstytucyjnym". O granicach, własnej armii, polityce zagranicznej mowy w dokumencie nie było. Polacy w większości akt cesarzy zignorowali, nie ufając zaborcom, tym bardziej, że już 9 listopada generał-gubernator warszawski Hans Beseler ogłosił zaciąg do armii nazwanej "Polską Siłą Zbrojną (niem. Polnische Wehrmacht)". Mocarstwa okupacyjne kolejny krok poczyniły 6 grudnia 1916 tworząc namiastkę parlamentu - Tymczasową Radę Stanu (TRS) Na czele Rady stanął Wacław Niemojewski, ziemianin z kaliskiego.

Umiędzynarodowienie sprawy polskiej stało się faktem. Akt 5 listopada zaskoczył państwa Ententy. Reakcją na to były: odezwa cara Mikołaj, który 25 grudnia w rozkazie dla wojska uznał, że ważnym celem wojny jest utworzenie "Polski wolnej, złożonej z wszystkich trzech części, dotąd rozdzielonych, z własnymi izbami ustawodawczymi i wojskiem" oraz wypowiedzi premiera Francji Aristide'a Brianda i prezydenta USA Thomasa Woodrowa Wilsona, domagające się utworzenia po wojnie niepodległej Polski. W podjęciu takich decyzji dużą rolę odegrali przebywający na Zachodzie Polacy z Dmowskim na czele oraz działaczy takich jak Henryk Sienkiewicz czy Ignacy Paderewski, posiadali odpowiednie wpływy i umieli oddziaływać na opinię publiczną Zachodu.

cdn.
Kasztan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz