Łódź, dnia 2017.12.17
Pan Wojewoda Łódzki
Prof. Zbigniew Rau
Po opublikowaniu przez Pana listy nowych patronów ulic od czwartku obserwujemy festiwal nienawiści i szczucia wypływający z lewicowych mediów, w sposób tendencyjny i ahistoryczny przedstawiający postać przedwojennego lidera łódzkich narodowców Kazimierza Kowalskiego. W dniu dzisiejszym ze zdumieniem przyjęliśmy zapowiedź wydania rozporządzenia uchylającego nadanie jednej z ulic imię Kazimierza Kowalskiego.
Dziedzictwo wielonarodowej Łodzi (takiego określenia używano w okresie słusznie minionym i zawierało ono po prostu opis stanu faktycznego, a nie lewicową ideologię) nie sprowadza się jedynie do cmentarzy poszczególnych wyznań czy fabrykanckich pałaców. To również historia napięć pomiędzy poszczególnymi grupami narodowymi zamieszkujących Łódź, w której liderem Polaków mieszkających w mieście stał się w latach trzydziestych XX wieku Kazimierz Kowalski. Artykuł prasowy w „Gazecie Wyborczej” szkalujący Kazimierza Kowalskiego w żaden sposób nie przedstawia przyczyn jego stosunku do Żydów, waląc jedynie obuchem oskarżenia o antysemityzm z całkowicie ahistoryczną argumentacją. Stosując kryterium rzetelności do opisu sytuacji w przedwojennej Łodzi należy wspomnieć o tym, że mniejszość żydowska licznie angażowała się po stronie komunizmu, a więc przeciwko niepodległemu państwu polskiemu. Wystarczy sięgnąć do lewej kolumny opublikowanej tabeli z nazwami ulic, które znikną z mapy Łodzi, żeby znaleźć stosowne przykłady antypolskiego zaangażowania przedstawicieli mniejszości żydowskiej, chociażby w postaci Szymona Harnama. Kilkanaście lat wcześniej, kiedy Kazimierz Kowalski był ochotnikiem w wojnie polsko-bolszewickiej, przedstawiciele mniejszości żydowskiej stanęli w pierwszym szeregu budowniczych państwa sowieckiego, a w okresie międzywojennym jako członkowie KPP spełniali rolę antypolskiej agentury.
Z drugiej strony w realiach międzywojennej Łodzi większość łódzkiego przemysłu włókienniczego znajdowała się w rękach żydowskich fabrykantów, a Polacy stanowili w większości siłę roboczą. W podobny sposób mniejszość żydowska zdominowała wiele zawodów jak chociażby zawody prawnicze czy medycynę. To właśnie w Łodzi funkcjonowało powiedzenie „wasze ulice, nasze kamienice” opisujące stan faktyczny, w którym duża część kamienic znajdowała się w rękach żydowskich.
W realiach międzywojennej Łodzi na tle sytuacji ludności polskiej istotna część mniejszości żydowskiej znajdowała się w sytuacji społecznie uprzywilejowanej, a inna część była nielojalna wobec państwa polskiego. W tych warunkach radykalizm Kazimierza Kowalskiego był odbiciem sytuacji społecznej tamtego czasu i głosem Polaków mieszkających w Łodzi, którzy w wyborach samorządowych w 1934 roku masowo głosowali na Stronnictwo Narodowe, którym kierował w mieście.
Nie zgadzamy się na zakłamywanie przez lewicowe media historii Łodzi i odmawianie prawa do pamięci o działaczach obozu narodowego tylko dlatego, że nie pasują oni do lewicowej wersji historii.
Apelujemy do Pana o pozostawienie listy nowych patronów ulic w pierwotnej wersji. Uginając się pod medialnym szczuciem lewicy w niedługim czasie być może przyjdzie Panu zmieniać nazwy placu Lecha Kaczyńskiego, ulicy Johna Wayne’a i innych.
Jan Waliszewski, Klub imienia Romana Dmowskiego
Kamil Klimczak, Klub imienia Romana Dmowskiego
Arkadiusz Miksa, pełnomocnik Stowarzyszenia Endecja na Region Łódzki
Adam Śmiech, publicysta prasy narodowej
Brak poszanowania dla pamięci tak wybitnego działacza SN jak Kazimierz Kowalski i prostackie przypisanie mu "gęby" antysemity jest niestety konsekwencją słabości środowisk odwołujących się do dziedzictwa narodowo-demokratycznego.
OdpowiedzUsuńMarcin Makowski