wtorek, 25 czerwca 2013

70 lat temu oddała życie za Polskę

 25 czerwca 1943 roku w berlińskim więzieniu Plötzensee ścięta została ppor. Wanda Węgierska ps. „Wanda”, zgierzanka, żołnierz wywiadu Związku Jaszczurczego i Armii Krajowej. Poniżej przedstawiamy krótką sylwetkę bohaterki.

Wanda Węgierska urodziła się 1 lutego 1919 roku w Łodzi. Jej rodzice pochodzili ze Zgierza. W trakcie nauki w łódzkim Gimnazjum Humanistycznym zaangażowała się czynnie w działalność w Związku Harcerstwa Polskiego, była drużynową.

W 1940 roku rozpoczęła działalność w Związku Jaszczurczym, organizacji konspiracyjnej założonej przez przedwojennych działaczy Obozu Narodowo – Radykalnego. W tym samym roku jej ojciec zginął w obozie koncentracyjnym w Oranienburgu. W następnym roku zaangażowała się w działalność wywiadu na terenach III Rzeszy, pracując jednocześnie w służbie kurierskiej Związku. W wyniku jej działalności powstał ośrodek wywiadowczy w Lűckenwalde (na południe od Berlina), gdzie przebywało dużo Polaków na pracach przymusowych, oraz ośrodek na terenie Westfalii i Zagłębia Ruhry.

Wydział „Zachód” w Oddziale II Komendy Głownej Związku Jaszczurczego był najaktywniejszą komórką tej organizacji. Do jego sukcesów można zaliczyć:
  • zdobycie informacji związanych z atakiem Niemiec na Grecję,
  • uzyskanie informacji dotyczących „Afrika Korps” na Aleksandrię,
  •  zlokalizowanie miejsca pancernika „Tirpitz” w norweskich fiordach,
  • zlokalizowanie na Pomorzu Zachodnim (w Peenemünde) tajnego ośrodka badań nad pociskami rakietowymi.
  • zdobycie informacji nt. budowy okrętów podwodnych w stoczniach Gdyni, Gdańska i Elbląga.
  • zatopienie jednego z doświadczalnych okrętów podwodnych wraz z komisją techniczną wskutek sabotażu
  • sabotaż na statku pasażerskim (koszarowcu) – „Monte Olivio” (podczas hucznej libacji oblano naftą i podpalono wszystkie drzwi wejściowe, zginęło 200 osób)

Te sukcesy spowodowały gwałtowną kontrakcję ze strony Niemców, którzy jeszcze w 1940 roku utworzyli w ramach berlińskiego Gestapo „Sonderkommando ZJ”. W 1942 roku doszło do aresztowań, które rozbiły siatkę wywiadowczą ZJ na terenie III Rzeszy. Do 1943 roku aresztowanych zostało ponad 80 osób. Sąd Wojenny Rzeszy Niemieckiej, stosując niemieckie prawo karne (zaostrzone na czas wojny), z aresztowanymi członkami i współpracownikami wywiadu rozprawiał się bezwzględnie. Na kilkadziesiąt aresztowanych osób, tylko 3 osoby zostały uniewinnione. Pozostałych sąd skazał na karę wieloletniego więzienia, często o zaostrzonym rygorze, a połowę oskarżonych skazano na karę śmierci. Nazwiska agentów wywiadu "Zachód", skazanych na śmierć i ściętych toporem w Berlinie, umieszczone są na tablicy pamiątkowej znajdującej się w bazylice św. Brygidy w Gdańsku. (zdjęcie)

Wandę Węgierską aresztowano 25 kwietnia 1942 roku. Jak sama pisała „cały czas byłam spokojna, wyniosła i dumna. Tak opanowana, jakby to nie o mnie chodziło, ale jakbym oglądała film. O sobie nie myślałam. Ale o organizacji o ludziach, o materiale, o robocie. Byłam pewna natychmiastowego rozstrzelania.” Ciężkie śledztwo trwało niemal rok. W 1943 roku zapadł wyrok sądu wojennego: śmierć przez ścięcie toporem. Mimo bliskiej śmierci Wanda Węgierska nie upadła na duchu. Pisała: „Moja wielka miłość to Polska, to wolność, to tęsknota do kraju i najbliższych, to swoboda. Ważne jest to, by załopotały znów polskie sztandary, by tym razem silne, dobrze wyposażone wojsko polskie stanęło na straży dawnych granic Polski. Boże, kiedy?”

Termin wykonania wyroku wyznaczono na 25 czerwca 1943 roku, na godzinę 19:00. Na kilka godzin przed egzekucją Wanda Węgierska napisała ostatnie listy do matki i siostry:
Mateńko Moja Jedyna Najdroższa! (…) W tej chwili siedzę w więziennej długiej sukni. To moja śmiertelna koszula. Dziś o 19-tej umrę, ale jest to nieważne, Kochanie, wobec tego, że jestem nie sama, ale z Jezusem. Pomyśl Kochanie, za dwie godziny będę razem z Tatusiem, Kazikiem przed Obliczem Boga. (…) Jestem twarda i dumna - dumą patriotów, dumą żołnierzy oddających życie dla Ojczyzny. To przecież wszystko dla ukochanej Polski. Nie płaczę, mam na ustach uśmiech. I Ty nie płacz Kochanie, mój duch z Tobą zostanie. Nie myśl, że cierpiałam dużo fizycznie w mym życiu więziennym. Miałam nawet dużo miłych, radosnych chwil. W tej chwili był u mnie ksiądz, znowu Jezus wstąpił w serce moje - za pół godziny Mateńko Najdroższa, pójdę z Nim na stracenie. W ostatnim momencie oddam się pod opiekę Jezusowi, Maryi i św. Józefowi, o Tobie myśleć będę, o Jaśce, o Ninie, dzieciach i wszystkich. Podziękuj wszystkim za wszystko. Co Tobie kto dobrego uczynił, jakby mnie to zrobił. Zostań z Bogiem Mateńko, całuję Cię
Twoja Wanda”

Jaśko Najdroższa!
Idę już na stracenie. Kocham Cię tak bardzo. Mam Jezusa w sercu i różaniec w ręce. Weź moją branzoletkę, o zwrot której niech Matka się postara. Różaniec Tobie daję, także wszystko, co chcesz. (...) Módlcie się za nami. My już wolni.”

Wanda Węgierska została ścięta na gilotynie. Ciało spalono.
Tablica poświęcona Wandzie Węgierskiej
znajdująca się na kościele
pw. Matki Boskiej Dobrej Rady w Zgierzu

Pośmiertnie została odznaczona: Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari oraz Krzyżem Armii Krajowej. W 2010 roku Prezydent RP nadał jej Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.

Od 1997 roku jest patronką jednej z ulic na zgierskim Przybyłowie, w pobliżu wiaduktu przy ul. Szczawińskiej. Od 2005 roku jest patronką 337 Warszawskiej Drużyny Harcerek „Jutrzenka”, należącej do Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.


Cześć jej pamięci!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz