sobota, 31 sierpnia 2013

Gorący sierpień '39

Budynek radiostacji w Gliwicach
 Wojna Niemiec przeciw Polsce miała być – podobnie jak planowana wcześniej agresja na Czechy, niedokonana wskutek postanowień konferencji monachijskiej – reakcją na „przejawy działalności antyniemieckiej wymierzone w mniejszość niemiecką”. Dowody takiej działalności miała dostarczyć SD (Sicherheidienst) – służba wywiadowcza SS, kierowana przez Reinharda Heydricha.

W ramach tzw. operacji „Himmler” dokonywano napadów na gospodarstwa należące do Niemców, obiekty należące do niemieckich organizacji, niemiecki pomniki, drobne przedsiębiorstwa należące do Niemców. W sumie zamierzano dokonać 180 zamachów na 223 obiekty, z czego 63 leżące na pograniczu Polski z Prusami Wschodnimi, 89 w Wielkopolsce, 39 na Śląsku oraz 32 na terenie Wolnego Miasta Gdańska.

środa, 28 sierpnia 2013

67. rocznica śmierci "Inki"

 67 lat temu w Gdańsku w ubeckim więzieniu została zamordowana niespełna 18-letnia Danuta Siedzikówna ps. „Inka” - sanitariuszka 5. Wileńskiej Brygady AK mjra Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.

Danuta Siedzikówna urodziła się 3 września 1928 r. we wsi Olchówka na skraju Puszczy Białowieskiej w rodzinie o tradycjach patriotycznych. Ojciec Wacław Siedzik jako student Politechniki w Petersburgu został w 1913 r. zesłany na Sybir za uczestnictwo w polskiej organizacji niepodległościowej. W 1940 r. w trakcie okupacji sowieckiej trafił na Syberię a następnie został wcielony do armii gen. Andersa, w której szeregach zginął. Matka Eugenia z Tymińskich działająca w AK, we wrześniu 1943 r. została zamordowana przez gestapo.

wtorek, 20 sierpnia 2013

70. rocznica śmierci Tadeusza Zawadzkiego

20 sierpnia 1943 r. w Warszawie, w trakcie swojej ostatniej akcji dywersyjnej, zginął Tadeusz Zawadzki ps. „Zośka”, harcmistrz Szarych Szeregów, podporucznik Armii Krajowej, odznaczony Orderem Virtuti Militari V klasy oraz dwukrotnie Krzyżem Walecznych.

Tadeusz Zawadzki urodził się 24 stycznia 1921 r. w Warszawie. Edukację rozpoczął w Szkole Ziemi Mazowieckiej. Od 1933 r. uczył się w Państwowym Gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie. W międzyczasie zapisał się do 23. Warszawskiej Drużynie Harcerzy im. Bolesława Chrobrego (tzw. Pomarańczarni), gdzie poznał swoich największych przyjaciół i przyszłych towarzyszy w walce: Jana Bytnara „Rudego” oraz Macieja Aleksego Dawidowskiego „Alka”. Maturę zdał w maju 1939 r.

wtorek, 13 sierpnia 2013

Bij bolszewika!

11 listopada 1918 roku Polska po 123 latach zaborów wybija się na niepodległość. Wolność, tak bardzo upragniona przez Polaków, nie była jednak przypieczętowana. Po raz kolejny została zagrożona, a nasz naród po raz kolejny zmuszony o nią walczyć, tym razem z Rosją bolszewicką. W sytuacji porozbiorowej, gdzie cała administracja była odziedziczona po trzech różnych zaborcach, gdzie panowały odmienne zwyczaje i prawa, a wojsko polskie było złożone z żołnierzy, którzy służyli w trzech różnych armiach, z nieujednoliconym szkoleniem, uzbrojeniem oraz stopniami wojskowymi, wojna była niezwykle trudnym wyzwaniem, któremu jednak nasi przodkowie zdołali sprostać.

piątek, 9 sierpnia 2013

70 lat temu NSZ zlikwidowały komunistyczną bandę

NKWD i ich polscy podwładni z Urzędu Bezpieczeństwa szczególnie prześladowali po wojnie Narodowe Siły Zbrojne i inne formacje narodowe. Nienawiść budziły ich przywiązanie do Kościoła i przekonania narodowe, które kwalifikowano jako „antysemityzm”. Jednym z przykładów „zbrodni” NSZu miała być likwidacja pod Borowem na Lubelszczyźnie bandy Gwardii Ludowej – zbrojnego ramienia Polskiej Partii Robotniczej, będącej regularną sowiecką agenturą. Stało się to 9 sierpnia 1943 roku. Komunistyczna propaganda mówiła o „mordzie pod Borowem”. Postkomunistyczne formacje w Polsce trzymają się do dziś tej wersji.


Likwidacja zbrojnej bandy, która nigdy nie starła się z Niemcami, za to napadała i rabowała miejscową ludność, była dla narodowców pilną sprawą. Bandy  wrogiej rządowi RP, utworzonej przez jednego z agresorów w warunkach wojny! Większość zlikwidowanych gwardzistów to byli przedwojenni kryminaliści. W warunkach pokojowych zostaliby aresztowani. W warunkach wojny trzeba było zastosować drastyczne środki. Tym bardziej, że Komenda Główna Armii Krajowej, z niezrozumiałych powodów nie chciała przyjąć do wiadomości, że 26 aelowców to regularni bandyci i nie podjęła kroków w celu ochrony rabowanej ludności.

Gdyby po zakończeniu wojny istniało niepodległe państwo polskie, „partyzanci” GL i AL – jako kolaboranci wroga – zostaliby uznani za zdrajców państwa i Narodu Polskiego i zawiśliby na szubienicy za zbrodnie. Niestety, w kontrolowanej przez sowiecką policję polityczną Polsce „ludowej” bandyci i kolaboranci występowali w roli „kombatantów”, spotykali się z dziećmi w szkołach, byli aktywistami PPR, ORMO, zabójcami w piwnicach Mokotowa i innych miejscach zbrodni na Polakach.

Dowódcą oddziału NSZ, który dokonał likwidacji bandy, był wybitny polski oficer, szkolony do zadań specjalnych w Anglii, cichociemny ppłk Leonard Zub-Zdanowicz „Dor”. Pod Borowem zrobił to, co było jego obowiązkiem – w imieniu Narodu Polskiego i Rzeczypospolitej.

sobota, 3 sierpnia 2013

Ocena powstania warszawskiego

 Ten tekst miał ukazać się jeszcze przed 1 sierpnia. Uznałem jednak, że tuż przed 69. rocznicą powstania warszawskiego. Odstąpiłem tutaj od wyrażania własnej opinii, przedstawię tylko stanowisko narodowców AD 1944, z którym zgadzam się w całej rozciągłości. I jedno zastrzeżenie na sam początek - NIKT NIE ODMAWIA POWSTAŃCOM PATRIOTYZMU. To czy powstanie powinno wybuchnąć, to zupełnie inna historia, nie idzie tu o to, że ci, którzy wywołali powstanie nie byli patriotami. Oni tylko inaczej ten patriotyzm rozumieli.